poniedziałek, 30 grudnia 2013

Podsumowanie na powitanie.

"Jestem kobietą niezadbaną" - stwierdziłam pewnego wrześniowego dnia. Pomyślałam to w ten sposób tylko dlatego, że stare chińskie przysłowie mówi, że nie ma kobiet brzydkich i tak dalej, a co do własnego istnienia nie miałam większych wątpliwości.

Ale dobór słów tak naprawdę nic nie zmienia. Niezadbana, czy brzydka, z lustra patrzyła na mnie smutna twarz o podkrążonych oczach, otoczona kupką sianowatych włosów.

Tego dnia coś się zmieniło. A właściwie, zaczęło się zmieniać. Weszłam na zupełnie nieznany sobie teren - dotychczas moje największe osiągnięcie makijażowe stanowiło zmatowienie cery (wyrównanie jej koloru już mnie przerastało), a w kosmetyczce królowały kosmetyki x w jednym. Nieszczególnie zajmowało mnie, czy dane mazidło działa, głównie dlatego, że nie wiedziałam, jakich efektów właściwie oczekiwać mogę.

Zmiany zaczęłam od włosów. Wciągnęłam się we włosomaniacze środowisko, zaczęłam kupować kosmetyki, których nazwy słyszałam pierwszy raz w życiu, wyrzuciłam szampon z odżywką, a prostownicę wysłałam na zasłużony urlop.

Tak się zmieniły moje włosy na przestrzeni tych czterech miesięcy (w październiku zapomniałam zrobić zdjęcie):

wrzesień 2013

listopad 2013

grudzień 2013

Czyli poprawę widać. Okazało się też, że taplanie się w kosmetykach, kupowanie, wybieranie i testowanie, sprawia mi dużo radości. Odpręża wręcz. Takim sposobem zasięg moich eksperymentów rozszerzył się najpierw na ciało, twarz, a w ostatnich dniach porządnie wzięłam się za bary z kolorówką. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że jestem kobietą zadbaną. A jako że praktycznie w każdej dziedzinie życia, która mnie zainteresuje, ambicja natychmiastowo zaczyna zalewać mi oczy, i tu nie było inaczej. Chcę wiedzieć więcej, umieć więcej i coraz lepiej robić to, co robię.

O tym chcę pisać na tym blogu. O moim zapoznawaniu się ze światem, który przez 21 lat nie interesował mnie w najmniejszym stopniu. O tym, co w siebie wtarłam, czym się wymalowałam, jak to zrobiłam, czy było fajne i miło pachniało. A także o ćwiczeniach, diecie i obgryzaniu skórek przy paznokciach. Taki misz masz do którego Cię zapraszam.

A jakie były twoje początki z kosmetykami i pielęgnacją? Fascynowały Cię od dzieciństwa, czy dopiero w pewnym momencie życia zaczęłaś się nimi interesować?